Starożytni blogerzy o sztuce kulinarnej
Fałszowanie żywności, czyli kryzys, który rozbudza apetyt na niestrawną kreatywność
Koronawirus zatrzymał większość z nas w domach na dobrowolnych lub przymusowych kwarantannach. Zanim jednak zaszyliśmy się w domowych pieleszach, przygotowaliśmy kilogramy zapasów żywieniowych: konserw, mrożonek, makaronów, o papierze toaletowym nie wspominając. Producenci i dystrybutorzy żywności są zapewne zachwyceni, bo odnotowali rekordową sprzedaż, jednak do czasu kiedy zjemy wszystkie nagromadzone zapasy, wyniki sprzedaży mogą być niezbyt satysfakcjonujące.
Za czasów Hammurabiego (ok. 1750 r. p.n.e.) obowiązywał zakaz handlu piwem rozcieńczanym wodą. Ustalono konkretne proporcje, w jakich należy je przygotowywać. Za określeniem proporcji ustalono też odpowiednie kary. Warzeniem piwa zajmowały się kobiety i to one ponosiły karę (wrzucenie ich do wody) za sprzedaż zafałszowanego piwa.
Starożytni blogerzy
Z kolei, w czasach imperium grecko-rzymskiego, triumfy popularności święciło fałszowanie wina, które mieszano z wodą lub z winami gorszych gatunków. Sprawą zajmowali się też prawdziwi eksperci: Marek Gawiusz Apicjusz, jeden z najbardziej znanych kulinarnych autorytetów starożytnego Rzymu - podawał receptę jak zafałszować wino czy, w jaki sposób poprawić jakość miodu.
W dziele „O sztuce kulinarnej” Apicjusz pisał: Białe wino otrzymasz z czerwonego w ten sposób: do butelki wsypiesz mączkę z bobu lub wlejesz białko z trzech jaj i będziesz potrząsał nią bardzo długo. Następnego dnia wino będzie białe.
Upajająca inwencja
Mówiąc o napojach alkoholowych, w obecnych czasach stykamy się z nieograniczoną inwencją twórczą:
- dodawanie cukru trzcinowego i buraczanego do win,
- dodawanie ekstraktów owoców bogatych w antocyjany (barwienie win), np. ekstrakt z bzu czarnego,
- nieprawdziwa deklaracja odmiany winogron i regionu pochodzenia,
- dodatek Lactobacillus w celu przyspieszenia dojrzewania win,
- podrabianie spirytusu (zastępowanie spirytusem uzyskiwanym metodami chemicznymi),
- mieszanie lepszych gatunków trunków z innymi -najczęściej wódki gatunkowe, koniaki, brandy, whisky,
- maskowanie braku leżakowania napojów alkoholowych.
Dodając nieco dziegciu…
Alkohole to tylko jedna z grup, gdzie procent fałszowania procentów jest wysoki. Żeby nie było nam za słodko, porozmawiajmy np. o miodach naturalnych. W wielu przypadkach biedne pszczoły są skazane na dokarmianie cukrem. Jego nadmiar nie zostaje przez pszczoły przerobiony, zaś zawartość sacharozy powyżej 5% jest kwalifikowana jako fałszerstwo.
Jak jeszcze można osłodzić nam życie?
Dodając do miodu hydrolizowanego sinwertowanego cukru trzcinowego lub buraczanego czy też nadawanie miodowi nazwy sugerującej, że miód jest otrzymywany z jednej rośliny, a faktycznie to np. miód otrzymywany jest z wielu roślin.
Witaminy! Witaminy!
Staramy się dbać o zdrowie swoje i swoich bliskich, dlatego na celowniku naszych zakupów pojawiają się soki owocowe. Okazuje się, że czasem ich naturalne pochodzenie może budzić lekkie zaniepokojenie.
Jakie mogą być „owoce” udoskonalania naturalnych soków?
- dodawanie do naturalnych soków owocowych cukru inwertowanego z trzciny lub buraków cukrowych , wysoko fruktozowego syropu z inuliny często dotyczy soków pomarańczowego oraz jabłkowego,
- stosowanie do produkcji naturalnego soku pomarańczowego skórek pomarańczowych i wodnego wyciągu pozostałości miazgi po oddzieleniu soku – melasy cytrusowej (naturalny sok stanowi całkowitą ilość cieczy wyciśniętej z endokarpium – wewnętrznej warstwy owocni zdrowych i dojrzałych pomarańczy),
- mieszanie różnych soków owocowych np. soku z grejpfruta różowego, białego, zielonego, czerwonego i jednocześnie deklaracja na etykiecie: czysty sok grejpfrutowy z owoców jednego typu,
- dodatek tańszego soku, np. jabłkowego do soku i nektaru gruszkowego,
- dodawanie soku, np. truskawkowego do malinowego, soku z czerwonej porzeczki do soku z czarnej porzeczki, soku z jeżyn do soku z czerwonych winogron,
- podawanie informacji, że produkt jest sokiem uzyskanym ze świeżych owoców, a faktycznie pochodzi on z rozcieńczenia koncentratu.
Zamiast podsumowania
Nie chodzi tu w większości wypadków o zdrowie i życie konsumentów, ale o reputację marki, która produkuje lub sprzedaje „udoskonaloną” żywność. Pozorny chwilowy zysk może zmienić się w katastrofalną stratę z punktu widzenia utraty zaufania klientów, „zabicia” reputacji i tym samym ogromnych strat finansowych.
Warto pamiętać, że: dobre rzeczy pozostają w naszej pamięci stosunkowo krótko, pamięć o „wpadkach” trwa znacznie dłużej.
Chętnie służymy pomocą w zakresie analizy i przeciwdziałaniu fałszerstw żywności. Jesteśmy zdania, że lepiej i taniej jest zapobiegać aniżeli leczyć!
Zapraszamy do współpracy.
Autorka:
Monika Klimczak, Ekspert zewnętrzyny Quality Austra Polska ds. Branży Spożywczej